Stałam w bezruchu wpatrując się w jego hipnozytujące oczy nie umożliwił mi jaki kolwiek ruch . Czułam się bezpiecznie nie bałam się ale obawiałam się że mnie zostawi i pójdzie i tak się stało . Szedł w przeciwnym kierunku odemnie , postanowiła pobiec za nim ale to wydawało się niemożliwe bo stałam w miejscu porostu nie mogłam się ruszyć . Uroniłam łzę która zaczela mi spływać po policzku a potem kapła na czarną podłogę .Nagle ściany stały się czarne i nie mogłam nic dostrzec w świetle ciemności zobaczyłam jasność . Chciałam przywrócić moim nogom poszuszeństwa . Zaczęłam ruszać nogami krok po kroku . Biegłam jak najszybciej , zdawało mi się że jestem coraz bliżej jasności ale zaczęłam spadać dół i w dół
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz