Katherina
Chodziłyśmy po sklepach w poszukiwaniu fajnych ciuchów . Nie mogę chodzić z Charline ona wogule ma inny styl odemnie ja wole duży sweter i rurki a ona musi się odstawić w najlepsze . Zbiera pieniądze na markowe ciuchy a ja pójdę na ,, szmaty " i kupię te same ciuchy ale z połowę ceny .
-Nie chce mi się iść na basen - od tego chodzenia bolały mnie już nogi
-No mi też wychodzimy już ?
-Właśnie o tym myślałam - powiedziałam uradowana
-Ale nie chce mi się wracać mamy jeszcze spokojnie godzinę do powrotu - ona coś knuję , -Chodzmy do parku .
-Po co? nie bolą cię nogi ? -próbowałam być przekonująca do powrotu
-Nie chodz - powiedział i poszła prosto do wyjśća ze sklepu . Tego się obawiałam
-Poczekaj - zawołałam i ruszyłam szybkim krokiem do blondyny . Wyszłyśmy ze sklepu i kieowałśmy się do pobliskiego parku dobrze to nie było daleko by nie przepychać się przez zatłoczone autobusy . Szłyśmy w ciszy aż po 10 minutach doszłyśmy
-Pójdziemy na trampolinę !! - krzykał uradowana . Nie !! właśnie teraz przypomniało jej się o zabawie . W parku była parada trampolina , nadmuchiwane zjerzdzalnie , waty cukrowe . Na prawdę tego nie lubiłam .
-Chodź - wyrwała mnie z zamyśleń i ciągła w stronę wielkiej trampoliny na której ktoś już skakał .
-Nie nie nie !!! stój - powiedziałam groźnie .
-No dlaczego ? - zapytała smutnie Char
-Bo nie masz chyba 5 lat na takie zabawy już wole iść na lody - powiedziałam odwracając się .
-Uważaj - zawołała Charlin ale ja byłam zakręcona i nie wiedziałam co się dzieje w mgnieniu oka zostałam oblana colą przez jakiegoś kolesia
-Kurwa !! dzięki - powiedziałam łapiąc moją ukochaną bluzkę . Podniosłam wzrok na kolesia który nie oblał miał niebiesko szare oczy i poczochraną fryzurę . Nie dało by się go rozpoznać gdyby nie był ubrany w bluzkę w paski i szelki
-Przepraszam - wydukał - Jestem Louis Tomlinson. Popatrzyłam się na niego srogim wzrokiem . Po chwili podbiegła gromadka chłopaków i zaczęli się śmiać .
-Stary - zaśmiał się ciemny chłopak
-Ty to kto? - zwróciłam się do chłopaka o ciemnej karnacji
-Zayn Malik a ty? - fajnie wiedzieć - pomyślałam
-Katherine Baken - oznajnajmiłam wyciskając klejący się napój z bluzki
-Haha - zaśmiał się jeden z chłopaków .
-To Niall, Harry i Liam - pokazywał na każdego z chłopaków
-To Charline Alen - wskazałam na moją nie odzywającą się towarzyszkę
-Sorry musimy iść do zobaczenia - powiedział Harry szturchając Louisa ten się uśmiechną i poszli . Skierowałam wzrok na Char
-Może lepiej jak będziemy iść do domu - powiedziała blondynka
-Czytasz w moich myślach - byłam zła ale na nią nie dało się być złom po prostu ona jest za dobra . Żeby nie myślała że jestem na nią zła ujęłam ją dłoń i kierowałyśmy się do domu .
~ godzinę później~
Charlin
Weszłyśmy do domu pierwszę co ujżałyśmy to zajmującą się dzieci my Sophie .
-Hej kochana - rzuciłam do brunetki
-W końcu wróciłyście - wzdychała - Co ci się stało - zapytała patrząc na mokrą bluzkę Kath
-Koleś mnie oblał colą - zrobiła złom minę - Chodźcie na górę - powiedziała kierują się do schodów
-Czekaj - poszłam za nią a Sophia poszła w moje ślady . Siedziałyśmy w pokoju i jak zawsze gadałyśmy .
-I jak się czujesz? - spytała Sophi brunetki
-O co chodzi ? - minę miała pytającą
-No przecież masz z tydzień 18 - stke .
-Aaaa .. no - opowiedziała Kath
-Co ?! przeciecz w końcu się z stąd wyrwiemy - powiedziałam głośnym tonem
- Obrazu jak wyjdziemy polecę do szkoły tanecznej - wzdychała Kath
-A ja skocze na bandżi - rozmyśliłam się w marzeniach a miałam ich sporo
-A ja znajdę prace i zarobie - powiedziała stanowczo Sophia . Ta zawsze stała twardo na ziemi lecz czasem się ostro zabawi .
- Tsaa .. ale na początku imprezka - zaśmiałam się
-Właśnie - przyznała Kathrin . Sophia tylko pokiwała głową . Reszta dnia minęła jak zawsze obiad , pomaganie w świetlicy , ninczenie .. i tak do wieczora . Byłam strasznie zmęczona i pierwsze co zrobiłam po wejściu do pokoju to rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam w krainie marzeń .
~następnego dnia południe ~
Sophia
Pod naszą halą gimnastyczną stało już ze 100 dziewcząt . W domu przygotowania szły pełną parą .A ja ? byłam nie obecna . Stałam w zatłoczonej kuchni każdy się o mnie obijał ale ja byłam duszą gdzie indziej . Mało mnie obchodził jakiś koncert może byłam ciekawa co grają . Ciągle myślę o mamie . Po wyjściu odszukam ją niech mi powie prosto w twarz czemu mnie zostawiła .
-Sophia !! - moje myśli przerwało wołanie pani dyrektor . Udałam się szybkim krokiem do gabinetu . Gdy już weszłam zobaczyłam Char i Kathrine siedzonce na kanapie . Znowu wpadka ? niee .. .
-Chciałam wam przypomnieć o dzisiejszym koncercie - usimiechneła się a ja usiadłam koło przyjaciółek .
-Nie trudno zauważyć - powiedziała ostrym tonem Kath .
-Nie takim tonem - zwróciła jej uwagę . -Więc jak mówiłam jest koncert i potem chłopcy przychodzą odwiedzić dzieci u nas i nie może być jakich kolwiek wybryków . - przeszyła nas wzrokiem .
-Wiemy - powiedziałam
-I mam jeszcze trzy bilety . Małe dzieci nie pójdą więc pomyślałam że się tyko zmarnują - powiedział wyciągając z dolnej szufladki trzy papierki
-Chętnie je przyjmiemy - uśmiechnęła się Char przy tym odsłaniają szereg białych ząbków .
- Dobrze ale macie wysprzątać swoje pokoje łazięki i odkurzyć dywan na klace schodowej , poniewarz mamy jeszcze masę roboty przy scenie i wogule . Rozumiemy się ?- zapytała a my tylko pokiwałyśmy na znak że rozumiemy . Char wzięła bilet i wyszłyśmy . Zabrałyśmy się do sprzątania pokoi , łazienki i korytarza . Umyłam Teosia i nakarmiłam w końcu od czasu do czasu przyda mu się kompiel . Po wykonanej robocie usiadłam na pościelonym łóżku i oddychałam głęboko z powodu zawrotu głowy . Po przesadzeniu dłuższej chwil przyszła blondynka i Kath
-To się ubieramy - powiedziała radośnie Char szukając stroi . Przyglądałam się jak obie dopasowują stroje
-A ty ? -skierowała się do mnie Kaht
-Nie mam w co - odparłam z nadzieją że nie pójdę
-O Niee zabawimy się porzecze ci - powiedział i zaczęła myszkować . Istny koszmar przebieranie się z ciuszki to nie było dla mnie po upragnionej godzinie byłyśmy odsiwerzone i ubrane . Ja normalnie szara luźna bluzka niebieskie rurki naszyjnik i adidasy niebieskie . Char bardziej odwarznie szpilki dodały jej uroku i czerwona sukienka . Kath podobnie ale bez szpilek ona by je prędzej połamała . Wyszłyśmy Char miała problem bo miała za duży dekolt i musiała przekonywać ze będzie ok . Trzymałam wejściówki . Byłam troszenke zdenerwowana ale tego nie okazywałam . Po staniu w długiej jak pociąg kolejce podeszłyśmy do dwóch napakowanych koleś pokazałyśmy bilety i weszłyśmy . Był straszny gwar i duchota . Dziewczyny się przepychały by stać najbliżej sceny . Hala była dość duża więc spokojnie zmieści się w niej z 500 osób . Stanęłyśmy niedaleko sceny bardziej pod ścianą . Zgaszono lefrektory było ciemno , szepty dziewcząt i nagle rozniósł się po hali dziwięk gitary .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I się w konicu udal siedziałam nad nim tydzień piosenka przy której pisałam link; d dziękuje ; d
super tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń